Elon Musk rozpoczyna walkę z Apple o zasady App Store i redukcję wydatków na reklamę na Twitterze

Opublikowany: 2022-11-29

Czy polityka Twittera dotycząca wolności słowa rzeczywiście się zmieniła? Czy Musk pozwala, aby aplikacja stała się „bezpłatnym krajobrazem piekielnym”, którego kiedyś powiedział reklamodawcom, że będzie ich unikał?

Czy wszystkie tweety Elona mają na celu przyciągnięcie uwagi i nie odzwierciedlają jego rzeczywistego podejścia?

Trudno powiedzieć, co jest, gdy ewoluuje Twitter 2.0 Muska, ponieważ z jednej strony będzie on mówił reklamodawcom, że nie ma zmian w zasadach Twittera i że powinni czuć się bezpiecznie, reklamując się w aplikacji. Z drugiej strony mówi o tym, jak Twitter pozwala teraz na swobodną i otwartą wypowiedź, co „jest sprzeczne z narracją mediów”.

Ale to ostatnie jest, przynajmniej częściowo, sztuczką reklamową. Musk wie, że niektórzy z jego największych zwolenników popierają jego dążenie do walki z tym, co postrzegają jako stronniczość mediów, więc gra w to swoimi różnymi tweetami na ten temat, podczas gdy w rzeczywistości polityka Twittera tak naprawdę się nie zmieniła.

Albo mają?

8 listopada Musk zamieścił na Twitterze link do aktualnego dokumentu „Zasady Twittera” i zauważył, że będą one ewoluować w czasie. Ten dokument, przynajmniej do tej pory, pozostaje niezmieniony, ale Musk od tego czasu (19 listopada) napisał na Twitterze, że:

Technicznie rzecz biorąc, nie jest to zmiana zasad Twittera, ale wydaje się, że Musk próbuje grać po obu stronach, pozwalając tweetom, które zostałyby uznane za „mowę nienawiści”, na pozostanie w aplikacji, jednocześnie znacznie utrudniając ludziom znalezienie takich . W ten sposób Musk może zachować atrakcyjność dla reklamodawców, mówiąc im, że ich treści nie będą wyświetlane wraz z takimi materiałami, a jednocześnie umożliwiając mu dalsze trąbienie swojego rogu wolności słowa dla swoich fanów.

Ale znowu, technicznie rzecz biorąc, zasady Twittera się nie zmieniły – ale to nie powstrzymało Muska przed wielokrotnym twierdzeniem, że „walczy o wolność słowa w Ameryce”.

Oczywiście Musk odblokował również tysiące kont, które wcześniej zostały zbanowane za naruszenie zasad Twittera, i porzucił swój wcześniej ogłoszony plan wdrożenia rady moderacji treści, aby nadzorować takie decyzje, zasadniczo przejmując panowanie nad moderacją.

Ale tak naprawdę zasady Twittera do tej pory się nie zmieniły. Czy więc naprawdę sprawia, że ​​Twitter jest bardziej przyjazny dla „wolności słowa”, czy też to wszystko ma na celu sprawienie, by wyglądał fajnie przed swoimi fanami i zwolennikami?

Jak we wszystkim, co dotyczy Elona, ​​jest to trochę jedno i drugie.

Podobnie jak wcześniej Trump, Musk używa Twittera jako niefiltrowanego strumienia wszystkich swoich myśli, dobrych i złych, co, podobnie jak Trump, pomogło mu zdobyć ogromną liczbę obserwujących w aplikacji, a teraz jest bezpośrednim motorem relacji w mediach i nagłówków, pomagając dalej podsycać jego rozgłos. Wydaje się, że to również zwiększa zainteresowanie Twittera, ale podczas prywatnych spotkań Musk niewątpliwie stara się zapewnić reklamodawców, że to, co robi za pośrednictwem swoich tweetów i oświadczeń, jest zasadniczo ćwiczeniem PR, podczas gdy w rzeczywistości działalność platformy pozostaje to samo.

Dlatego oczekuje, że będą nadal wydawać pieniądze na aplikację, pieniądze, których desperacko potrzebuje, aby odzyskać swoją 44-miliardową inwestycję.

Ale przywrócenie wcześniej zablokowanych kont jest problemem dla partnerów reklamowych, podobnie jak publiczne oświadczenia Muska, niezależnie od tego, czy odzwierciedlają rzeczywisty proces platformy, czy nie.

I to prawdopodobnie nie pomoże – dzisiaj Elon publicznie wezwał Apple do cięcia wydatków na reklamę na Twitterze, co groził kilka tygodni temu.

Musk wcześniej zgłosił „ termojądrowe imię i wstyd” partnerów reklamowych na Twitterze, którzy obniżyli wydatki na reklamę na Twitterze od czasu jego przejęcia w aplikacji. Co prawdopodobnie nie jest sposobem na odzyskanie ich, podczas gdy w przypadku Apple Musk poszedł jeszcze dalej, twierdząc, że Apple cenzuruje aplikacje i firmy za pomocą swoich zasad. Uruchomił nawet ankietę na Twitterze, aby zapytać, czy „Apple powinno publikować wszystkie podjęte przez siebie działania cenzury, które mają wpływ na jego klientów ”.

Podejmowanie walki z dostawcą, który ułatwia dotarcie do ponad połowy odbiorców, prawdopodobnie nie jest idealnym podejściem – ale znowu jest to kolejny sposób, w jaki Musk może wzmocnić swoje wsparcie, a jednocześnie potencjalnie pokazać innym partnerom reklamowym, że nie boi się wezwać nawet największym firmom i podsycił je swoimi licznymi zwolennikami.

Czy to powstrzyma innych przed cięciem wydatków na reklamy na Twitterze? Według doniesień wielu reklamodawców na Twitterze wstrzymało już wszystkie kampanie, a Media Matters donosi, że 50 ze 100 największych reklamodawców platformy, którzy wydali ponad 2 miliardy dolarów od 2020 r., wstrzymało swoje inicjatywy w aplikacji.

Zbliżające się Święta Bożego Narodzenia i największy ruch reklamowy roku z pewnością będą miały wpływ na wyniki finansowe Twittera.

Czy niepokój Muska będzie w stanie ich odzyskać?

Jest to również okres przejściowy dla aplikacji, a Musk dąży do tego, aby subskrypcje stanowiły znacznie większy udział w ogólnych przychodach Twittera. To pozwoliłoby mu uniknąć dalszych zasad cenzury, ponieważ nie byłby już zobowiązany do obaw związanych z bezpieczeństwem marki – ale nawet wtedy zarówno Apple, jak i Google mają surowe zasady dotyczące moderacji w aplikacjach dostarczanych za pośrednictwem ich sklepów, co wpłynęłoby na całkowity darmowy Musk pchnięcie mowy.

Tak czy inaczej, Musk będzie ograniczony w tym, co dokładnie może zrobić na tym froncie, bez względu na to, jak głośno chce wezwać Apple i spółkę do ich polityki.

Co ponownie wskazuje na publiczne oświadczenia Elona, ​​że ​​​​jest to bardziej chwyt medialny niż rzeczywista strategia biznesowa, a Musk najwyraźniej chce teraz namalować Apple jako złoczyńcę, który utrudni jego ostateczny cel, jakim jest dawanie ludziom tego, czego chcą.

Jak to się kończy?

Cóż, ostatecznie z Twitterem grającym według zasad Apple lub uruchamianym z App Store i tracącym połączenie z milionami użytkowników. To pierwsze jest o wiele bardziej prawdopodobne, ale to nie powstrzyma Muska przed wykorzystywaniem takich konfliktów za wszelką cenę i przedstawianiem siebie jako bohatera, aby scementować swoją popularność wśród docelowych odbiorców.

Ale znowu warto zauważyć, że to, co mówi Musk, a to, co robi, często się różni. I że ta sama osoba, która chce uwypuklić bolączki bogatej elity, sama jest najbogatszą i elitarną z nich wszystkich – i wykorzystuje ten podział i niepokój jako sztuczkę, by zarobić jeszcze więcej pieniędzy.