8 mitów na temat e-mailingu, który hamuje Twój rozwój

Opublikowany: 2022-06-16

Jeśli zajmujesz się tworzeniem treści lub marketingiem treści, jestem pewien, że przez kilka dni musiałeś się zastanawiać: jak w ogóle udało Ci się osiągnąć SEO? Ponieważ jest tak wiele rzeczy, o których należy pamiętać, a co miesiąc, nie, co tydzień jest nowy sposób realizacji tego.

Stwierdzenie staje się bardziej prawdziwe i gorzkie, jeśli chodzi o pomysły na digital PR, outreach lub po prostu link building.

W przypadku każdej firmy poczta e-mail jest najchętniej wykorzystywaną metodą sprzedaży, ale jest dużo hałasu w związku z zasięgiem wiadomości e-mail. Wiele opinii i wiele mitów. Dlatego dzisiaj chcielibyśmy wyjaśnić wam mity.

1. Nie musisz personalizować każdego e-maila

Tak, klienci lubią osobiste e-maile. Ale jeśli musisz pisać każdy e-mail dla każdego klienta od podstaw, zajmie to dużo czasu. I szczerze mówiąc, ten poziom personalizacji nie jest wymagany. Zamiast tego powinieneś po prostu zainwestować czas w swój biznes. Więc co powinieneś zrobić?

Powinieneś mieć szablon. Jest to mniej czasochłonne i bardziej wydajne w zapewnianiu indywidualnego charakteru dużej liczbie klientów. Zawsze pamiętaj, aby w 100% dotyczyło odbiorcy.

2. Nie ma idealnego czasu na wysyłanie e-maili

„Nie wysyłaj e-maili w poniedziałek rano, ludzie tego nienawidzą” lub „14.00 to najlepsza pora na wysłanie e-maila”.

Na serio? Nie ma pisemnych zasad dotyczących czasu wysłania e-maila.

Jednak to, że działa u kogoś, nie gwarantuje, że zadziała u Ciebie. Osoby, które od lat wysyłają różnego rodzaju wiadomości e-mail, a mimo to muszą dostrzec wyraźną korelację między najlepszym czasem na wysłanie a jego wpływem na wyniki. Więc zamiast marnować czas na czytanie czyjegoś e-maila, śmiało eksperymentuj, aby zobaczyć, co jest dla Ciebie najlepsze.

3. Nie musisz wysyłać wielu e-maili, aby uzyskać najlepszą odpowiedź na e-mail

Innym mitem o szaleństwie jest to, że uzyskasz lepsze wyniki, jeśli wyślesz więcej e-maili. To absolutnie nieprawda. Oczywiście chcesz skontaktować się z jak największą liczbą potencjalnych klientów. To całkowicie zrozumiałe. Musisz jednak pamiętać, że liczba osób, do których skrzynek odbiorczych trafisz, nie jest tak ważna, jak określenie jakości Twoich pomysłów na pomoc i perspektyw.

Każdy klient nie może pasować do Ciebie. Najpierw ustal, kim jest Twoja grupa docelowa. Rozdziel ich. Określ, czego potrzebują, zanim stworzysz swoją prezentację. Wszyscy pracujemy z listami e-mailowymi liczącymi od 500 do 5000 osób. I szczerze mówiąc, nie sprzeciwiamy się też długim listom. Jesteśmy przeciwni wysyłaniu do wszystkich tego samego e-maila.

Wyjaśnimy na przykładzie.

Załóżmy, że wysyłasz 40 e-maili i tylko 10 otrzymujesz odpowiedzi. Gdybyś wysłał 100 e-maili, być może miałbyś więcej e-maili, a może nie. Ale jeśli założymy, że 40 osób otworzyło Twoje e-maile, oznacza to, że 30 z nich nie było nimi zainteresowanych.

Może się zdarzyć, że 10 z nich może Cię nie potrzebować. Kolejnych 8 może współpracować z twoją konkurencją. Ale zawsze jest x osób, które nadal są twoimi potencjalnymi klientami i mogą zostać klientem lub konsumentem, jeśli spróbujesz innego podejścia. Jeśli Twoi klienci nie zrezygnowali z subskrypcji Twoich e-maili, nadal jesteś w grze.

Musisz tylko najpierw rozwinąć swoje pomysły na pomoc, a następnie przywiązywać wagę do rozmiaru swojej listy e-mailowej.

4. Klienci chcą wizualizacji, ale nie zawsze

Zbyt wygodne jest pochłonięcie się tworzeniem oszałamiających paralaks, narzędzi, wizualizacji i mikrowitryn. A poza tym są pożądanym atutem do pokazania. Z drugiej strony tworzenie wizualizacji na potrzeby ich tworzenia to strata czasu. Niektóre z najlepszych wyników, jakie osiągnęliśmy dla klientów, pochodzą z dostarczonych danych, a nie z wizualizacji.

Źródłem przewagi konkurencyjnej są dane. Wizualizacje nie zawsze są wymagane, aby opowiedzieć historię. Niektórzy ludzie nawet nie używają zewnętrznych obrazów. Zbadaj więc swoją grupę docelową, zanim zainwestujesz czas i pieniądze w tworzenie pięknych obrazów, które mogą pozostać niezauważone.

5. Musisz monitorować zarówno przeszłe, jak i obecne kampanie

Wielu z nas co tydzień, jeśli nie codziennie, obserwuje naszą obecną kampanię. Dlaczego więc nie sprawdzimy też, jak radzą sobie nasze poprzednie? W końcu ten sam, jeśli nie mniejszy, wysiłek włożono w jego stworzenie. Chociaż nie ma odpowiedniego narzędzia, aby nimi wszystkimi rządzić, szybkie sprawdzenie linków zwrotnych za pomocą narzędzi takich jak Majestic, Buzzsumo, Moz i Ahrefs szybko pokaże, jak dużą przyczepność cieszy się Twoja poprzednia kampania.

Czy jesteś winny rezygnacji z kampanii po zakończeniu jej promocji? Jeśli odpowiedziałeś tak, nie jesteś sam. Jeśli jednak promujesz kampanię, gdy znów stanie się ona warta opublikowania, możesz otrzymać drugą, jeśli nie trzecią falę zasięgu.

Miej wiarę w swoje kampanie. Wróć do nich, gdy znów staną się godne uwagi i nadal będą miały wartość po zakończeniu „aktywnego działania”. Jeśli zauważysz, że zasięg jest większy, niż oczekiwałeś, ponowne zwrócenie się do niego może być korzystne.

6. Krótsze e-maile niekoniecznie działają lepiej

Nie ma dowodów na to, że krótkie e-maile dają lepsze wyniki niż długie e-maile. I żeby ludzie nie przewijali w dół, żeby przeczytać dłuższe. Po prostu nie ma na to żadnego dowodu. Co więcej, ludzie sprawdzają szeroką gamę e-maili w celu obrony obu stron. Krótsza kopia działa lepiej dla niektórych osób, a dłuższa kopia działa lepiej dla innych.

To wszystkie dane historyczne i kto wie, jakie e-maile przeglądali w pierwszej kolejności. Lub, jeśli o to chodzi, jeśli jakieś zostały przeanalizowane.

Prawda jest prosta. Dobra kopia jest zawsze skuteczna. Na pewno wygrasz, jeśli powiesz dokładnie to, co Twoi potencjalni klienci chcą usłyszeć. Nie ma znaczenia, czy powiedziałeś to w dwóch zdaniach, czy w dwóch akapitach. Unikaj powierzchownych stwierdzeń, bycia monotonnym i próbowania zwabić ludzi. Skoncentruj się na treści i zignoruj ​​resztę.

Ale powiemy to. Sprzedaż relacyjna stała się popularna w ostatnich latach. Będziesz potrzebował trochę wytchnienia, aby pisać kopie opowiadające historie. To narracja, która wszystko spaja. A jeśli wymaga to kilku akapitów, skoncentrowanie się na tym może nie być złym pomysłem.

7. Nic nie nazywa się słowami spamu, to tylko wiadomości e-mail ze spamem

Wszyscy wpadliśmy już wcześniej w tę pułapkę. Czytaliśmy blogi, które radziły nam unikać używania tak zwanych „słów spamowych”, jakby od nich zależało nasze życie.

To jest nonsens!

To nie jest słowo, które wyśle ​​wiadomość e-mail do folderu ze spamem. Jest to wskaźnik reklamacji, wprowadzający w błąd odbiorców poprzez używanie nieprawidłowych wiadomości e-mail oraz brak uwierzytelnienia poczty e-mail i domeny. Wszystko inne ma wpływ na Twoje zaangażowanie. To koniec kondygnacji. Naprawdę nie ma nic lepszego niż słowa spamowe. Są po prostu wiadomości spamowe.

8. Nie bądź tylko czytelnikiem bloga

Bardzo ważne jest, aby być praktykiem, a nie czytelnikiem bloga. Śmiało i eksperymentuj z różnymi strategiami, aby zobaczyć, jak się sprawdzają. Odkryj, co jest dla Ciebie najlepsze. Ale to, że ktoś mówi, że długie wiersze tematu nie działają, nie oznacza, że ​​tak naprawdę nie działają, niezależnie od statystyk, które podaje ta osoba. Każdego dnia w roku wezmę własny błąd na cudze statystyki.

Bycie praktykiem oznacza eksperymentowanie, aby dowiedzieć się, co działa, a co nie. Utrzymywanie otwartego umysłu i poddawanie wszystkiego próbie. Akceptacja porażki i wykorzystanie jej jako nauki, aby wygrać grę. Słuchanie ludzi, którzy widzieli w czymś rzeczywiste wyniki, jest zawsze dobrym pomysłem, ale testowanie jest jeszcze lepsze. Czyli inteligentne testowanie!

Mamy nadzieję, że powyższe informacje okazały się przydatne do obalania mitów dotyczących rozpowszechniania poczty e-mail.